Tarnica to jeden z najpopularniejszych punktów wycieczkowych w Bieszczadach. Wynika to najpewniej z faktu, że jest to najwyższy szczyt polskich Bieszczadów (1346 m.n.p.m.), a wejście na górę nie jest wcale takie trudne. Bez większego trudu zdobył ją mój dziesięcioletni syn. Najprościej rozpocząć wycieczkę z parkingu w Wołosatem, ale jest też kilka innych tras - o czym piszę poniżej.
Nazwa góry pochodzi od rumuńskiego słowa „tarniţa”, które oznacza siodło, przełęcz. I rzeczywiście - przed samym wejściem na szczyt znajduje się Przełęcz Krygowskiego, która z daleka wygląda niczym siodło między Szerokim Wierchem a samą Tarnicą.
Widok na Szeroki Wierch (ścieżka przyrodnicza Śnieżyca wiosenna). Tą połoniną można dojść spacerem w stronę Ustrzyk Górnych.
Zejście w stronę Przełęczy Goprowskiego (na dole jest wiata). Ścieżka w górę prowadzi na Krzemień, szlak w prawo odbija w stronę Halicza.
Nazwa góry pochodzi od rumuńskiego słowa „tarniţa”, które oznacza siodło, przełęcz. I rzeczywiście - przed samym wejściem na szczyt znajduje się Przełęcz Krygowskiego, która z daleka wygląda niczym siodło między Szerokim Wierchem a samą Tarnicą.
Autor bloga z najstarszym synem :)
Widok na Szeroki Wierch (ścieżka przyrodnicza Śnieżyca wiosenna). Tą połoniną można dojść spacerem w stronę Ustrzyk Górnych.
Zejście w stronę Przełęczy Goprowskiego (na dole jest wiata). Ścieżka w górę prowadzi na Krzemień, szlak w prawo odbija w stronę Halicza.
Najprostsza droga na Tarnicę wiedzie z parkingu w Wołosatem. Ale wycieczkę można zacząć od Ustrzyk Górnych, zahaczyć o Tarnicę i pójść dalej w stronę Halicza i Rozsypańca. A następnie wrócić do Wołosatego. Ścieżkę tę - choć w odwrotnym kierunku - opisałem w tym poście.