Jeżeli wybieracie się w Bieszczady po raz pierwszy, to mam
dla Was propozycję odwiedzenia kilku ciekawych miejsc. Niektóre z nich to
absolutne „must see”.
1. Tarnica. Najwyższy szczyt polskich Bieszczadów. Ale nie
obawiajcie się, że nie dacie rady się tam wdrapać. W rzeczywistości szczyt ten
ma wysokość 1346 m.n.p.m., a wejście na górę jest dość proste. Najłatwiej wejść
tam od strony Wołosatego, ale równie dobrze można zacząć wycieczkę w Ustrzykach
Górnych. O Tarnicy przeczytacie więcej w tekście Tarnica,
czyli bieszczadzkie siodło
2. Połoniny: Wetlińska i Caryńska. Wizytówka Bieszczadów,
czyli dwie leżące obok siebie połoniny. Z obu rozlega się piękny widok na
pobliskie góry. Z Caryńskiej widać m.in. leżące na południu Małą i Wielką
Rawkę. Nie da się jednak przejść z jednej połoniny na drugą nie schodząc „na
ziemię”. Ale da się przemaszerować przez obie jednego dnia. Więcej o obu
połoninach przeczytacie w tekstach Bieszczadzkie
połoniny - Wetlińska i Caryńska oraz Smerek
- Połonina Wetlińska - Chatka Puchatka.
3. Mała i Wielka Rawka. Jeżeli zobaczycie już Tarnicę, połoninę Wetlińską (ze
schroniskiem Chatka Puchatka) i Caryńską, odwiedźcie koniecznie obie Rawki.
Droga na Wielką Rawkę prowadzi przez Małą Rawkę (o ile idziecie od parkingu na
przełęczy Wyżniańskiej). Obie Rawki znajdują się po południowej stronie połoniny
Caryńskiej i Wetlińskiej, więc będziecie mieli stamtąd piękny widok na
wspomniane połoniny. Więcej na ten temat przeczytacie w tekście Mała
Rawka, Wielka Rawka i Krzemieniec. Tu stykają się granice trzech państw
4. Bukowe Berdo. Moim zdaniem najładniejsza z połonin.
Najczęściej turyści wybierają drogę z Mucznego, ale można tam trafić idąc np. z
Tarnicy lub Widełek. Na Bukowym Berdo krzyżuje się kilka szlaków, więc można
wybrać najdogodniejszą trasę dla siebie. O Bukowym Berdo pisałem w tekstach Kiedy
wycieczkę przerywa burza, ale znajdujesz łuskę sprzed 100 lat i też jest fajnie
oraz Dookoła
Tarnicy, czyli od Widełek do Wołosatego.
5. Halicz. Szczyt znajduje się niedaleko Tarnicy i można
obskoczyć obie atrakcje jednego dnia. Halicz jest tylko niewiele mniejszy od
największego szczytu polskich Bieszczadów – ma 1333 m.n.p.m. W tym wypadku też
nie powinniście mieć większego problemu z wejściem na szczyt. O Haliczu
przeczytacie w tekście Wołosate
- Rozsypaniec - Halicz - Tarnica - Szeroki Wierch - Ustrzyki Górne
Powyższe zestawienie uwzględnia subiektywnie wybrane punkty.
Osobiście polecam też odwiedzić przynajmniej jedną z zapomnianych przez czas
bieszczadzkich wsi. Dziś hula w nich wiatr, ale przed laty tętniły życiem
(Bieszczady były przeludnione). Polecam szczególnie Bieniową,
Tworylne,
Łopienikę
i Krywe.