Szkatułka i list. Tajemnice Morskiego Oka

Jedną z obowiązkowych wycieczek w Tatrach jest wizyta nad Morskim Okiem (1395 m n.p.m). Od lata do jesieni przewalają tam się tłumy ludzi, ale i tak warto odwiedzić to miejsce. Samochód zostawiamy w Palenicy Białczańskiej (25 zł za parking na cały dzień) i od tego miejsca maszerujemy na piechotę asfaltówką. Trasa ma 8,5 km w jedną stronę. Dystans ten można przemierzyć wozem ciągniętym przez konie.



Spacer jest raczej monotonny, ale urozmaicają go piękne widoki. Niestety wzdłuż całej trasy zobaczymy tysiące powalonych drzew - efekt halnego z 2013 roku. Po przejściu pierwszych trzech kilometrów trafiamy na Wodogrzmoty Mickiewicza - wodospady rozbijające się z hukiem o skały.
Nazwę swoją zawdzięczają mistrzowi pióra, który jako jeden z pierwszych popularyzował to miejsce. Towarzystwo Tatrzańskie w 1891 roku nadało imię Adama Mickiewicza Wodogrzmotom na pamiątkę sprowadzenia prochów wieszcza na Wawel




Schronisko położone jest nad samym Morskim Okiem. To współczesna nazwa jeziora, bo wcześniej nazywało się Rybim Stawem. W jego krystalicznie czystej wodzie bez trudu można dostrzec pływające tam ryby (pstrągi źródlane i trocie). Jedna z legend mówi, że nazwa Morskie Oko wzięła się stąd, że staw ma podwodne połączenie z Adriatykiem. W jego wodach znaleziono bowiem butelkę z listem i szkatułkę z kosztownościami, które zatonęły w jednym ze statków u wybrzeży Chorwacji.

W najgłębszym miejscu jezioro ma 51 metrów. Dla porównania 10 piętrowy wieżowiec ma ich około 35.











Będąc nad Morskim Okiem warto obejść staw dookoła. Po drodze szczerze polecam wejście na Czarny Staw pod Rysami (1583 m n.p.m.). Rozciąga się stamtąd piękny widok na Morskie Oko.






A po drodze - nawet mimo tłumów - można spotkać zwierzaki ;)

To chyba kuna


A to żmija zygzakowata.

Post udostępniony przez Wojciech Boczoń (@wboczon)

Prześlij komentarz

0 Komentarze